To nie jest czas konkretów, to jest czas ciepełka. Taki jest cel polityki rosyjskiej wobec Polski. Rosji zależy na coraz lepszych relacjach w UE i coraz lepszych relacjach z USA. Awantury z Polską tylko by przeszkadzały- tak wizytę Dmitrija Miedwiediewa skomentował doktor Ryszard Żółtaniecki z Collegium Civitas, z którym rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz.

Agnieszka Witkowicz: Czyli Rosja chce ugłaskać Polskę?

Ryszard Żółtaniecki: Tak, można tak powiedzieć, że Rosja chce trochę zagłaskać Polskę. To nie jest bezpieczne, ponieważ, jeżeli coś znajdziemy w polityce rosyjskiej teraz, co jest dla nas trudno akceptowalne, albo nieakceptowalne, to będzie nam bardzo trudno sięgnąć do arsenału bardziej radykalnych środków dyplomatycznych.

Agnieszka Witkowicz: Dlatego, że Rosjanie są dla nas tacy uprzejmi?

Ryszard Żółtaniecki: Tak, są mili, dobrzy, kooperatywni, otwarci. Świat to przyjmie z niezrozumieniem. Teraz nasze zastrzeżenia, co do rosyjskiej polityki zagranicznej, zastrzeżenia do pozycji, czy próby manipulowania pozycją innych krajów dawnego ZSRR będą odbierane przez świat jako niezrozumiałe i nieczytelne. Nie wyobrażam sobie, żeby polski premier mógł teraz - przy akceptacji międzynarodowej opinii publicznej, pojechać do Gruzji w takiej sytuacji jaka była w czasie konfliktu gruzińsko-rosyjskiego.

Agnieszka Witkowicz: Daliśmy się załapać w polityczną pułapkę?

Ryszard Żółtaniecki: Tak, daliśmy się złapać w polityczną pułapkę. Bardzo precyzyjnie pani to nazwała.