W ministerstwie zdrowia narodził się kolejny plan oddłużenia służby zdrowia - za pieniądze nas wszystkich. Pomysł polega na tym, że państwowa agencja kupi zadłużenie szpitali bankrutów i uratuje je tym samym przed likwidacją.

Lista takich placówek powstaje, choć resort unika podawania szczegółów w tej sprawie: Nie ma mowy o jednoczesnej likwidacji jakichkolwiek szpitali. Chodzi tylko o stworzenie procesu przekształcania tych mniej potrzebnych jednostek - mówi rzecznik ministerstwa, Paweł Trzciński. Wyjaśnia on także, że nowe oddłużenie nie oznacza rozdawnictwa pieniędzy.

Ekspert od finansów służby zdrowia, Krzysztof Kuszewski kwestionuje jego założenia i jak sam mówi: pomysł, żebyśmy wykupili wszystkie długi - tzw. dobre i złe - nie uważam, żeby to społeczeństwo musiało spłacać.

Los kilkudziesięciu szpitali i 10 mld zł zależy między innymi od ministra Religi, a ten uznawany za liberała pilnującego publicznych pieniędzy ma ponoć odejść.