W środę człokowie ETA zastrzelili w Barcelonie policjanta. Wiadomo jednak, że to nie on miał być ofiarą zamachu.

Zdarzenie miało miejsce w centrum Barcelony podczas porannego szczytu. W związku z tym świadków zdarzenia jest dużo. Opowiadają oni, że samochód, którym jechali terroryści zepsuł się i obaj mężczyźni zaczęli go spychać na pobocze. Wtedy podszedł do nich policjant, prawdopodobnie chciał pomóc. Terroryści zaczęli strzelać. Porzucili samochód i uciekli. Policjant zginął na miejscu. Policja podejrzewa, że przestępcy ukryli się na pobliskiej stacji metra. W bagażniku czerwonego fiata znaleziono bombę. Ponad 13 kilogramów materiału wybuchowego zostało zamknięte w zwykłym domowym szybkowarze. Tego typu bomb ETA używa, kiedy chce zabić kogoś jadącego samochodem. Fiat eksplodował by w momencie, gdy mijałby go samochód z właściwą osobą. Zamordowany Juan Miguel przeszkodził więc separatystom w zorganizowaniu kolejnego zamachu.

Posłuchaj relacji korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej:

Foto EPA

00:25