Ponad 600 zarzutów usłyszała kobieta, która prowadziła punkt pobierania opłat w Piekarach Śląskich. Kobieta przyjmowała wpłaty, ale zamiast przesyłać pieniądze na odpowiednie konta, zatrzymywała je dla siebie.

Kobieta oszukała blisko 340 osób. Mieszkańcy Piekar Śląskich płacili w jej punkcie za gaz, mieszkanie, prąd i ubezpieczenie. Kiedy dostawali upomnienia za niezapłacone rachunki, kobieta tłumaczyła im, że mogło dojść do bankowych pomyłek.

Pierwsze sygnały w tej sprawie zaczęły do nas docierać prawie rok temu - mówi Dagmara Wawrzyniak ze śląskiej policji.

Śledztwo wykazało, że kobieta przywłaszczyła sobie prawie 100 tysięcy złotych. Policjantom tłumaczyła, że chciała w ten sposób spłacić własne długi. W sumie postawiono jej 632 zarzuty.

Właścicielkę punktu pobierania opłat czeka teraz sąd. Może trafić za kratki nawet na 8 lat. Na tym jednak nie koniec - będzie musiała także zwrócić oszukanym wyłudzone od nich pieniądze.