Rodzina Krzywdów z Wrocławia skapitulowała przed organizatorami Euro 2012. Przekazała miastu teren, na którym stał ich dom i gospodarstwo. W przyszłości ma tam powstać parking dla autobusów dowożących kibiców na mecze. Krzywdowie nie mieli innego wyjścia - gdyby nie oddali terenu dobrowolnie, zostaliby eksmitowani na mocy specustawy o Euro. Teraz zamierzają jednak walczyć w sądzie o odszkodowanie.

Działania urzędników kosztowały ich wiele emocji. Pięćdziesiąt cztery lata mieszkałam tutaj. Spędziłam tutaj swoje dzieciństwo, swoją młodość, swoje małżeństwo. Tutaj urodził się mój syn - wszystko tutaj. Wszystko w tym miejscu. Chcemy pokazać miastu, może władzom, może przyszłym władzom, jak nie należy postępować. Zbyt ciężko pracowaliśmy, żeby tak po prostu to oddać - wyznała reporterce RMF FM Barbarze Zielińskiej Danuta Krzywda.

Miasto oferuje rodzinie Krzydwów 3,5 miliona złotych, ale oni chcą dwa razy więcej.