Przenośne płucoserce już za miesiąc pojawi się w krakowskim szpitalu Jana Pawła II. Rozstrzygnięto przetarg na urządzenie pozwalające ogrzać ludzkie ciało.

Płucoserce pomoże  lekarzom ratować ludzi w stanie głębokiej hipotermii, przysypanych przez lawiny lub znalezionych na mrozie. Transport będzie się odbywał przez specjalnie wyposażoną karetkę, ale również na pokładzie śmigłowca ratunkowego. Tu się liczy każda minuta – mówi doktor Tomasz Darocha z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej.

Walka o zakup przenośnego płuco-serca trwała ponad rok. Dzięki naszej interwencji 300 tysięcy złotych na ECMO przekazał małopolski urząd marszałkowski. To będzie jedyne takie przenośne urządzenie na terenie południowej Polski.

Przenośne ECMO to małe urządzenie, które można zabrać do śmigłowca i szybko dotrzeć z nim do osoby, której temperatura ciała drastycznie spadła. W takich przypadkach liczą się minuty.

Władze samorządowe zdecydowały się na zakup tego urządzenia po interwencji RMF FM. Pierwotnie zakupu odmówiło Ministerstwo Zdrowia, bo - jak twierdziło - nie ma podstawy prawnej, żeby to zrobić. Minister nie może wspierać finansowo i sprzętowo szpitala, którego właścicielem jest marszałek województwa - mówił nam rzecznik prasowy resortu Krzysztof Bąk.

Pod koniec lutego wicemarszałek Małopolski obiecał, że samorząd sfinansuje zakup urządzenia. Jak zapewnił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, wydanie 300 tysięcy złotych na ten cel nie będzie dla województwa problemem. Bylibyśmy śmieszni, jeżeli wydajemy ponad 200 milionów na inwestycje. ECMO powinno być na wyposażeniu większości stacji ratunkowych, przynajmniej po jednym w każdym województwie - podkreślił.

(mpw)