Prokuratura Okręgowa w Elblągu w Podlaskiem ma uzupełnić materiał dowodowy w sprawie mieszkańca Kolna, którzy został oskarżony o zabójstwo żony zaginionej w 2000 roku. Dotychczas nie udało się odnaleźć zwłok kobiety. W pierwszym procesie mężczyznę skazano na 5 lat więzienia, ale wyrok został uchylony. Marek W. nie przyznaje się do winy.

We wrześniu 2010 roku Sąd Okręgowy w Łomży skazał mężczyznę na 5 lat więzienia. Trzy miesiące później Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił ten wyrok, domagając się uzupełnienia materiału dowodowego. Jak uzasadniał wówczas sąd, to m.in. "niedostatki wizualizacji miejsc, w których rozgrywały się zdarzenia", kwestia rozmieszczenia pomieszczeń w domu państwa W., rozważenie takich wersji zdarzeń, jak uprowadzenie kobiety z domu czy jej wywabienie na zewnątrz i tam dokonanie przestępstwa, nieczytelność niektórych protokołów przesłuchań, kwestia oceny zeznań świadków. Sąd zwrócił też uwagę na niektóre dowody w sprawie, np. portfel znaleziony na łące, prawie rok po zaginięciu.

Łomżyński sąd ma też zweryfikować nowe dowody w sprawie, którymi są zdjęcia złożone do akt sprawy przez obrońcę Marka W. Oskarżony stwierdził, że jest na nich jego żona, m.in. na tle hotelu w Niemczech.

Prokuratura zainteresowała się sprawą ponownie, gdy w 2008 roku przypomniały o niej media, sugerując, że w śledztwie popełniono poważne błędy, wskutek których nie udało się znaleźć sprawców. Po decyzji Prokuratury Krajowej, by jeszcze raz zbadać okoliczności sprawy i materiał dowodowy, podjęte na nowo śledztwo było prowadzone w Elblągu. W 2009 r. prokuratura elbląska postawiła zarzuty Markowi W., który przebywa w więzieniu.