Nawet kilka lat może potrwać proces oskarżonych o nieumyślne spowodowanie tragicznego pożaru w Kamieniu Pomorskim w kwietniu 2009 roku. Obrońcy dwójki oskarżonych o szereg zaniedbań przyjęli bowiem destrukcyjną strategię, obliczoną na maksymalne opóźnianie i przeciąganie postępowania. Dziś ruszył proces w sprawie tragedii, która pochłonęła życie 23 osób, w tym 13 dzieci.

Niewiele jednak brakowało, by proces oskarżonych - dyrektora Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i starszej inspektor administracyjno-budowlanej - nie ruszył, bo obrona robiła wszystko, by storpedować ustalony przez sąd porządek. Złożenie tego wniosku w dniu rozprawy ewidentnie zmierza do uniemożliwienia rozpoczęcia procesu i stanowi wyraz nielojalności procesowej wobec sądu - stwierdziła sędzia.

Wielkiego wrażenia na sędzi nie zrobił też dość karkołomny wniosek obrony, by w ramach eksperymentu procesowego spalić dla porównania podobny budynek.

Poszkodowani, których kilkoro występuje jako oskarżyciele posiłkowi, domagają się sprawiedliwości. Oskarżonym grozi kara do ośmiu lat więzienia.