Prezydent Lech Kaczyński miał prawo ujawnić raport komisji weryfikacyjnej WSI – orzekł Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie uznali jednak część ustawy o ujawnieniu raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych za niezgodną z konstytucją.

Za niekonstytucyjne uznano m.in. brak możliwości odwołań do sądu dla osób wymienionych w raporcie, brak dostępu do akt komisji weryfikacyjnej dla danej osoby, a także niewysłuchanie danej osoby z raportu przez komisję weryfikacyjną.

Sędziowie TK uznali, że ustawa nie zawierała wystarczającej gwarancji praw człowieka i stwarzała groźbę zamieszczenia informacji nieprawdziwych. Zaznaczyli, że narusza ona także zasadę domniemania niewinności. Jak stwierdził sędzia Janusz Niemcewicz, orzeczenie otwiera drogę dla osób wymienionych w raporcie do żądań odszkodowawczych wskutek stosowania wobec nich niekonstytucyjnych zapisów.

Trybunał uznał, że do czasu nowelizacji ustawy prezydent nie może ujawnić aneksu do raportu o weryfikacji WSI.

Powołanie SKW i SWW było legalne

Konstytucja nie zakazuje zmiany usytuowania kontrwywiadu i wywiadu wojskowego - tak Trybunał Konstytucyjny uzasadnił uznanie za legalne, powołanie w miejsce WSI nowych służb specjalnych wojska, które nie stały się częścią sił zbrojnych.

W szeregach Prawa i Sprawiedliwości zapanował gorzki triumf. Radość, bo TK przyznał rację, a gorycz, bo partii nie będzie dane dokończenie dzieła weryfikacji. W Sejmie przegłosowana została bowiem ustawa, która odbija weryfikacyjne królestwo z rąk PiS.

To jest takie gorzkie zwycięstwo, bo racja jest potwierdzona, a demokracja wszystko niszczy - stwierdził Zbigniew Wassermann, były minister koordynator do spraw służb specjalnych. PiS już zapowiada wniosek o Trybunału Konstytucyjnego, a Platforma zbiera siły do obalenia niemal pewnego weta prezydenta.

Dwie skargi SLD

Sprawa WSI była rozpatrywana dwukrotnie, ponieważ posłowie SLD zaskarżyli dwie ustawy. Pierwsza z czerwca 2006 r., którą zajął się na początku Trybunał, powołała służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego poza strukturami armii. Drugie i najważniejsze zastrzeżenia dotyczyło weryfikacji żołnierzy WSI. Posłowie lewicy mówili wprost: to sąd kapturowy nad żołnierzami i to bez trybu odwoławczego.

Na drugiej rozprawie Trybunał Konstytucyjny zajął się raportem z weryfikacji WSI. Zaskarżona ustawa z grudnia 2006 nadała Antoniemu Macierewiczowi prawo do jednoosobowego decydowania o winie żołnierzy WSI, ale nie tylko żołnierzy. Macierewicz za nieprawidłowości obwiniał też byłych ministrów obrony i byłych prezydentów.