Poważny pożar dwóch hal należących do archiwum Urzędu Miasta Krakowa przy ul. Na Załęczu. Strażacy nie wykluczają, że doszło do podpalenia, gdyż zarzewie pojawiło się w czterech miejscach. "Podczas działań jeden z ratowników z Krakowa zgłosił złe samopoczucie i został przetransportowany na SOR" - przekazał rzecznik małopolskiej straży Sebastian Woźniak. Walka z ogniem może potrwać nawet do rana.

W sobotę około 20:30 system sygnalizacji pożaru, którym objęte są obiekty archiwum, zaalarmował strażaków i natychmiast zostało zadysponowanych 15 zastępów, potem jednak dojechali kolejni ratownicy. Obecnie ze względu na komplikacje i rozległość pożaru używany jest specjalistyczny sprzęt. Ogień wciąż się tli w niektórych miejscach.

Pożarem objęte są dwie hale, których przeznaczenie jest archiwum, zatem jest to miejsce, w którym mieści się mnóstwo dokumentów zapakowanych w specjalne kartony, dlatego materiału palnego jest bardzo dużo - mówił RMF FM mł. bryg. Łukasz Szewczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Ze względu na trudność w zlokalizowaniu pożaru, kierujący akcją podjął decyzje o próbie gaszenia ognia proszkiem. Nadal jednak nie udało się opanować pożaru. Gaszenie może potrwać nawet kilkanaście godzin. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a ogień nie dotknął okolicznych hal.

Od początku akcji w działaniach brało udział 24 zastępy i ponad 80 strażaków. Nie ma możliwości użycia sprzętu, jakichś wózków, koparki i tak dalej, więc to wszystko trzeba przelewać i pewno trzeba będzie wynosić ręcznie - mówi Łukasz Szewczyk ze straży pożarnej w Krakowie. Te regały są tak gęsto ustawione, takie mechanizmy elektryczne przesuwają je. Teraz, przy odłączeniu prądu, te mechanizmy oczywiście nie działają, co sprawa, że mamy olbrzymie trudności - dodaje.

Strażacy, by oddymić hale archiwum zaczęli wyburzać część ścian, robią też specjalne otwory. 

Na miejsce zdarzenia skierowane zostały siły i środki z powiatu krakowskiego, ale też z Myślenic, Brzeska, Nowego Sącza i Tarnowa; do dyspozycji jest również karetka. Obecnie z pożarem walczą 23 zastępy straży.  

Podczas działań jeden z ratowników z Krakowa zgłosił złe samopoczucie i został przetransportowany na SOR. W tej chwili jest już w domu; jest on traktowany jako osoba poszkodowana - przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik małopolskiej straży Sebastian Woźniak. 

Udało się ograniczyć rozprzestrzenianie się pożaru na piętra hal, więc pierwsze piętra jednej i drugiej hali uległy jedynie częściowemu nadpaleniu - poinformował z kolei wieczorem Bartłomiej Rosiek z krakowskiej straży pożarnej.  

W archiwum składowane są dokumenty ze wszystkich jednostek miejskich w Krakowie, tych zlikwidowanych i tych istniejących. Nie ma tam jednak dokumentów Urzędu Stanu Cywilnego, są tam dokumenty przetargowe, akta osobowe dotyczące pracowników, faktury czy rozliczenia. To są dokumenty, które mają co najmniej kilkadziesiąt lat - mówi RMF FM Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu.

Nie wiadomo, co dokładnie uległo zniszczeniu i co da się odzyskać, ale wiadomo, że część dokumentów nie została zarchiwizowana cyfrowo i nie posiada kopii w innych miejscach - mówi. Podkreśla jednak, że najważniejsze dla miasta dokumenty mają swoje kopie w miejskich jednostkach.

Podkreśla, że urząd to nowy kompleks budynków, który powstał w 2018 roku i ma wszystkie wymagane zabezpieczenia. 

Z budynku były wynoszone dokumenty, których ogień nie dotknął. Część była pakowana od razu do samochodów, które przewiozą je następnie do innych jednostek miejskich. Pozostałe przenoszone były do pobliskiego budynku administracyjnego.

Strażacy nie wykluczają, że doszło do podpalenia. Zarzewie ognia było w co najmniej w czterech miejscach w dwóch halach magazynowych.