27 osób zostało poszkodowanych po zderzeniu dwóch autokarów na drodze między Chwalibożycami a Godzikowicami koło Oławy na Dolnym Śląsku. To okolice drogi krajowej nr 94. W jednym z pojazdów był zakleszczony kierowca.

Wstępnie wiadomo, że oba autokary jechały tym samym pasem, w pewnym momencie jeden z nich uderzył w tył drugiego. Według świadków, do wypadku doszło podczas ulewy.

Przyczyną wypadku prawdopodobnie były złe warunki atmosferyczne i stan techniczny jednego z autokarów. Jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter Mateusz Czmiel, jeden z pojazdów nie miał ważnych badań technicznych oraz jechał z nadmierną prędkością.

Ślisko było strasznie na drodze. Nie jechaliśmy szybko. Kierowca mnie widział z daleka. Mówił, że nadepnął na hamulec, ale nie było żadnej reakcji - podkreślił w rozmowie z RMF FM jeden z kierowca autokaru uczestniczącego w wypadku.

Autokarami podróżowało 70 osób. Większość z pasażerów opuściła autobusy o własnych siłach.

Jak zapewnił reportera RMF FM oficer prasowy straży z Oławy - w większości pasażerowie odnieśli lekkie obrażenia. W najcięższym stanie jest kierowca, który był zakleszczony w pojeździe. Strażakom udało się go wydostać, jest pod opieką lekarzy. 

Jest 27 osób poszkodowanych, 24 trafiły do szpitali. Są to głównie obrażenia powierzchowne: głowy, klatki piersiowej, kolan - powiedział Mateuszowi Czmielowi ratownik medyczny z Wrocławia Łukasz Myćko. 

Nie było potrzeby lądowania śmigłowców LPR, medycy po ocenie sytuacji na miejscu odesłali je do bazy. Najciężej ranni trafili już do szpitali w Brzegu, Opolu, Oławie i Strzelinie. 

Pierwsze doniesienia mówiły nawet o 50 poszkodowanych.

Opracowanie: