Zbyt szybka jazda kierowcy mogła być przyczyną sobotniego wypadku w Lipowej pod Żywcem. To na razie wstępna wersja, przyjęta przez policję. W wypadku ciężko ranni zostali dwaj chłopcy, którzy jechali po chodniku na rowerach.

Żeby postawić zarzuty, śledczy czekają na opinie od biegłych. Pierwsza z tych opinii dotyczyć będzie przebiegu samego wypadku, druga obrażeń, jakich doznali chłopcy. Ważne będą też wyniki badania krwi kierowcy.

Wiadomo, że mężczyzna był trzeźwy, ale policja chce wiedzieć, czy przed jazdą nie zażywał on innych środków odurzających.

Do wypadku doszło w sobotę, na terenie zabudowanym, gdzie jest ograniczenie prędkości. Samochodem jechał 21-letni mężczyzna, który prawo jazdy ma od 3 lat. W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad samochodem na zakręcie w miejscu, gdzie kończy się dłuższy, prosty odcinek tej drogi.

Ranni zostali dwaj chłopcy - 8- i 10-latek, którzy jechali chodnikiem na rowerach. Nagle zostali uderzeni przez samochód, który wypadł z drogi i przewrócił się na dach. Obu chłopców w ciężkim stanie śmigłowcami przetransportowano do szpitali w Bielsku-Białej i Katowicach.

(abs)