Inspektorzy ochrony środowiska zbadają w poniedziałek brzegi Narwi w poszukiwaniu śladów wycieku oleju, do którego doszło w piątek w Ostrołęce. Przemieszczająca się z nurtem rzeki plama ropy nie dotarła do zapór, ustawionych w pobliżu Pułtuska. Według specjalistów, część oleju wyparowała.

Zobacz również:

Inspektorzy poszukają jednak jego śladów na brzegu. Narew płynie na tym odcinku licznymi zakolami, a to utrudnia odnalezienie zanieczyszczeń - mówi zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Dotychczas nie udało się zlokalizować nigdzie - ani na wodzie, ani na brzegu - tego oleju. W związku z tym jest to najprawdopodobniej o wiele mniejszy wyciek niż początkowo się wydawało. To wszystko będziemy dalej sprawdzać - zapowiada Michał Sosnkowski.

Wnioski z dwudniowej akcji ratunkowej są jednak pocieszające. To dużo mniejsza sprawa, ale sprawdzimy jeszcze, czy na brzegach jest konieczność czyszczenia czy nie ma - dodaje Sosnkowski.