Plama ropy na Narwi wciąż nie dotarła do mających ją zatrzymać zapór, które zostały ustawione przez strażaków w miejscowości Zambski Kościelne. Jak dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Skory, wyciek oleju opałowego, który był wczoraj oceniany na 3 do 5 tysięcy litrów, może być znacznie mniejszy.

Taki wniosek płynie z wyliczeń prowadzonych przez strażaków i inspektorów środowiska. Przypuszczam, że plama ropy jest znacznie mniejsza niż się wszyscy spodziewali. Strażacy oceniali, że na wysokość zapory miała dopiero nad ranem - stwierdził Michał Sosnkowski z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.

Strażacy potwierdzają, że do zapór ustawionych powyżej Pułtuska plama wciąż nie dotarła. Ma kilka kilometrów, ale nie dotarła jeszcze do obszaru, gdzie mamy zapory - stwierdził jeden z ratowników. Na razie trudno więc mówić o stawianiu kolejnych zapór. Warto zaznaczyć, że lekki olej opałowy może się rozproszyć i osadzić na brzegach Narwi przed zaporami.