​Krakowski sąd nie zgodził się na umorzenie postępowania wobec pięciu byłych członków Komisji Majątkowej, oskarżonych o nieprawidłowości przy zwrocie Kościołowi ziemi zabranej w czasach PRL. Uznał, że byłoby jeszcze na to zbyt wcześnie. Dopiero proces ma wyjaśnić, jaka była rola podejrzanych w głośnej aferze.

Postępowanie ma pomóc w zebraniu wystarczającego materiału dowodowego. Zdaniem sędziów dopiero proces pozwoli natomiast na rzetelną ocenę merytoryczną i prawną całej sprawy. Dzisiejsze postanowienie nie jest jednak prawomocne.

Oskarżonych zostało dziewięć osób

W sprawie oskarżonych jest dziewięć osób. O umorzenie postępowania wnieśli obrońcy pięciu z nich: księdza Mirosława P., adwokatów Piotra P. i Krzysztofa W., prawnika i urzędnika ministerialnego Andrzeja M. oraz prawnika i przedsiębiorcy Rajmunda J.

Zdaniem obrony oskarżeni jako członkowie Komisji Majątkowej w świetle prawa nie byli funkcjonariuszami publicznymi. Ich obowiązkiem nie było więc dbanie o sprawy majątkowe Skarbu Państwa.

Narazili Skarb Państwa na straty

Głównym oskarżonym jest Marek P. - były funkcjonariusz SB, który był pełnomocnikiem instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed Komisją. Mężczyzna został zatrzymany i aresztowany we wrześniu 2010. W czerwcu 2011 roku wpłacił kaucję w wysokości miliona złotych i wyszedł z aresztu. Marek P. usłyszał w śledztwie w sumie osiem zarzutów. W akcie oskarżenia znajduje się jednak tylko pięć. Pozostałe zostały wyłączone do odrębnego postępowania.

Inni oskarżeni to byli członkowie Komisji Majątkowej. Jednemu z nich prokuratura zarzuca przyjęcie od Marka P. łapówek, a pozostałym narażenie na szkody Skarbu Państwa i poświadczanie nieprawdy w dokumentach. O to ostatnie przestępstwo została także oskarżona była protokolantka Komisji. Oskarżeni nie przyznają się do winy.