Lubelski sąd wznowił przewód sądowy w procesie Dariusza Ch. oskarżonego o zastrzelenie 16-letniego Imanaliego w Kluczkowicach w województwie lubelskim w listopadzie 2020 roku. Mężczyzna przekonuje, że pomylił nastolatka z dzikiem. Termin wygłoszenia mów końcowych przez prokurator i adwokatów sąd wyznaczył na 24 lutego.

Ogłoszenie wyroku w procesie byłego myśliwego i emerytowanego policjanta Dariusza Ch. oskarżonego o zastrzelenie 16-letniego obywatela Kazachstanu oraz Marcina B., któremu postawiono zarzut nieudzielenia pomocy rannemu chłopcu i utrudnianie postępowania karnego było zaplanowane na środę. Jednak podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym w Lublinie sędzia Arkadiusz Śmiech oznajmił, że przewód sądowy zostanie wznowiony i mowy końcowe zostaną wygłoszone 24 lutego.

Sąd przedstawił stronom kwestie do przemyślenia, namysłu i zajęcia procesowego stanowiska - powiedział sędzia i pouczył prokurator oraz adwokatów reprezentujących strony o możliwości zmiany kwalifikacji czynów.

Po wyjściu z sali rozpraw reprezentująca babcię zmarłego chłopca adwokat Karolina Kuszlewicz powiedziała, że będzie bronić zawartego w akcie oskarżenia zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Z formalnego punktu widzenia takie uprzedzenie jest czymś, co się może wydarzyć. Żałuję, że wydarza się dzisiaj, bo wszyscy czekaliśmy na wyrok. Zobaczymy co się stanie 24 lutego - powiedziała Kuszlewicz.

Decyzja sądu jest nieprzesądzająca - ocenił obrońca Dariusza Ch. adwokat Paweł Wierzba. Następnie przypomniał stanowisko obrony, wedle którego zastrzelenie 16-latka było "tragicznym wypadkiem". Nie można mówić, na żadnym etapie, o zabójstwie - dodał.

Myśleli, że to dzik

Do tragedii doszło 1 listopada 2020 r. Wieczorem tego dnia Dariusz Ch. wybrał się ze swoim znajomym Marcinem B. na polowanie w okolicę sadu przy Zespole Szkół Zawodowych w Kluczkowicach. Jak wynika z wyjaśnień oskarżonych, Dariusz Ch. i Marcin B. dostrzegli pomiędzy drzewami obiekt, który uznali za dzika. Marcin B. oświetlił cel latarką, a Dariusz Ch. strzelił. Wówczas postać, do której oddany został strzał stanęła na dwóch nogach. Po oddaniu strzału Dariusz Ch. i Marcin B. uciekli z miejsca zdarzenia.

Pocisk trafił 16-letniego Imanaliego. Chłopiec przyjechał do Polski, żeby się uczyć i mieszkał w pobliskim internacie. Feralnego dnia wybrał się do sadu zbierać jabłka. Jeden z kolegów Imanaliego zawiadomił wychowawcę o rannym koledze. 16-latek zmarł mimo udzielonej pomocy. Dzień po tragedii Dariusz Ch. i Marcin B. zostali zatrzymani przez policję.

Proces oskarżonych ruszył 9 września ub.r. Prokurator Dorota Brzozowska-Fałek z Prokuratury Okręgowej w Lublinie oskarżyła Dariusza Ch. o zabójstwo 16-letniego Imanaliego, działanie "z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia człowieka" i wnioskowała do sądu o karę 15 lat więzienia, podanie wyroku do publicznej wiadomości, zakaz zajmowania stanowisk i zawodów związanych z wychowaniem, edukacją małoletnich na 10 lat, wpłatę 100 tys. zł na rzecz babci ofiary i 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

O 450 tys. zł zadośćuczynienia dla mieszkającej w Kazachstanie babci zmarłego chłopca wnioskowała adwokat Karolina Kuszlewicz.

Obrońca Dariusza Ch. adwokat Paweł Wierzba wniósł o zakwalifikowanie czynu jego klienta, jako nieumyślne spowodowanie śmierci, wymierzenie kary w dolnej jej granicy z warunkowym zawieszeniem i dostosowanie wysokości nawiązki do możliwości finansowych oskarżonego.

Marcina B. prokuratura oskarżyła o nieudzielenie pomocy rannemu chłopcu i utrudnianie postępowania karnego, wnioskowała o karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, zapłatę 20 tys. zł na rzecz babci, wpłatę 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i grzywnę w wysokości 2000 zł.

Odnosząc się do zarzutu nieudzielenia pomocy obrońca oskarżonego adwokat Karolina Tuziemska-Kwiatkowska wnioskowała o karę z warunkowym zawieszeniem, a w przypadku zarzutu utrudniania prowadzenia postępowania karnego wniosła o uniewinnienie lub odstąpienie od wymierzenia kary.