Mieszane, polsko-czeskie patrole policji pilnują stoków narciarskich w Jesionikach położonych w paśmie górskim w Sudetach Wschodnich na pograniczu Czech i Polski. Czescy policjanci ostrzegają, że wraz z początkiem sezonu zimowego w ośrodkach narciarskich pojawili się złodzieje, zainteresowani drogim sprzętem sportowym.

Złodzieje działają indywidualnie i w zorganizowanych grupach. Wykorzystują nieuwagę narciarzy, którzy pozostawiają sprzęt w aucie czy przy restauracjach. Niestety gwarancji bezpieczeństwa nie dają nawet dachowe boksy, w których zamyka się narty i inny sprzęt. Często bowiem dochodzi do kradzieży całego boksu z dachu - powiedziała kapitan Natalie Pastuchova-Orlova z policji w mieście Jesenik.

Około 20 funkcjonariuszy z obu krajów już w ubiegły weekend objeżdżało tamtejsze stacje narciarskie, informując narciarzy o niebezpieczeństwach i doradzając im np., by nie zostawiali wartościowych przedmiotów w autach. Potrzeba zorganizowania wspólnych patroli w tym regionie wynika z obecności wielu polskich turystów. Polacy i Czesi ściśle współpracują tam już od trzech lat.