Bardzo możliwe, że tak się stanie. Zapewniał o tym goszczący wczoraj w Warszawie unijny komisarz do spraw rozszerzenia Piętnastki Guenter Verheugen. Podczas tej wizyty przemilczano jednak fakt, że Polska jest na szarym końcu długiej listy państw kandydujących, na końcu pod względem zamkniętych rozdziałów negocjacyjnych.

Ani jednym słowem nie wspomniano także, czy pójdziemy na ustępstwo i zgodzimy się na okresy przejściowe w dostępie Polaków do unijnych rynków pracy, czego żąda Piętnastka. Tymczasem z Brukseli docierają do nas informacje o kolejnych kłodach, rzucanych pod nogi polskim negocjatorom. Piętnastka zaproponowała właśnie 5-letnie restrykcje dla polskich ciężarówek na trasach w krajach Unii Europejskiej. Bruksela chce je wprowadzić ponieważ Niemcy i Austria boją się konkurencji ze strony naszych tanich przewoźników. Polskie TIR-y nie będą więc mogły jeszcze przez pięć lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej przewozić towarów np. między Berlinem a Hanowerem. Polskich dyplomatów dziwi ponadto swoista dyskryminacja w porównaniu z Czechami czy Słowacją, wobec których Bruksela chce zastosować krótsze, tylko 4-letnie restrykcje. Skąd to nierówne traktowanie? Otóż urzędnicy komisji tłumaczą, że Polska poprosiła o więcej wyjątków niż inni w dziedzinie transportu, a wyjątki te mogą dodatkowo spowodować perturbacje na rynku transportowym Unii.

08:35