Polska strefa stabilizacyjna będzie większa niż początkowo informowano – obejmie teren od granicy z Iranem, po granicę z Arabią Saudyjską, na północy obejmie okolice Bagdadu. Jej stolicą będzie Al Hilla, niewielka miejscowość koło ruin starożytnego miasta Babilon.

Przed objęciem dowództwa w tej strefie Polska rozpoczęła serię konsultacji z państwami regionu. W ostatni weekend specjalny wysłannik prezydenta, Bogusław Zaleski wyruszył w podróż do Turcji, Jordanii, Egiptu i Arabii Saudyjskiej, minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz odwiedził zaś Kuwejt i Iran.

Ten ostatni kraj zgodził się już współpracować w utrzymania porządku w polskiej strefie. Mamy to uzgodnione - oświadczył Włodzimierz Cimoszewicz po spotkaniach w Teheranie z irańskim prezydentem i ministrem spraw zagranicznych.

Szczegóły mają być ustalone w toku dalszych rozmów. Dyplomaci muszą m.in. ustalić zasady kontroli granicy iracko-irańskiej oraz umożliwić szyitom dostęp do świętych miejsc leżących w polskiej strefie. (Szyizm to państwowa religia Iranu; w rejonach Iraku, które mają kontrolować Polacy, również dominuje ta odmiana islamu.)

Zdaniem Cimoszewicza, władze w Teheranie i Warszawie podobnie widzą przyszłość Iraku po upadku Saddama Husajna. Ma tam jak najszybciej powstać stabilny i demokratyczny rząd.

Co innego jednak wizja przyszłego Iraku, a co innego zakulisowe działania, by te wizję spełnić. Stany Zjednoczone zarzucają Iranowi, że miesza się w wewnętrzne sprawy swoich sąsiadów z zachodu, próbując zbudować w Bagdadzie rządy ajatollahów.

Foto: Archiwum RMF

08:15