​Na lotnisku Stansted policja zatrzymała trzech kibiców z Polski. Wszyscy lecieli liniami Ryanair na wtorkowy mecz Polska-Anglia na Wembley. Na pokładzie samolotu upili się, ignorowali polecenia personelu pokładowego i zachowywali się nieodpowiednio.

Odpowiedzialny za bezpieczeństwo lotniska Stansted komisarz policji Glenn Maleary ostrzegł, że policja nie będzie tolerować niewłaściwego zachowania kibiców w trakcie przelotu, ani na lotnisku. Zatrzymani kibice są w wieku 20., 41. oraz 46. lat.

Mecz jest w czołówce doniesień brytyjskich mediów od kilku dni. Publicysta "Daily Telegrapha" John Percy radzi Anglikom, by mieli się na baczności przed Robertem Lewandowskim, Jakubem Błaszczykowskim, Kamilem Glikiem i Arturem Borucem. O tym ostatnim Percy pisze, że jego marzeniem jest pójście w ślady legendarnego bramkarza Jana Tomaszewskiego.

Inne media zauważają, że polska i angielska policja współpracowały ze sobą w wymianie danych o potencjalnych awanturnikach. Polscy policjanci będą na Wembley pilnować porządku we własnym zakresie, podobnie jak to robili angielscy w czasie Euro 2012.

Angielskim kibicom nie wolno będzie wstępować do pubów w pobliżu Wembley, a polscy, jeśli ubrani są w białoczerwone stroje z narodowymi emblematami będą kierowani do pubów, w których nie ma kibiców Anglii. 18 tys. biletów zarezerwowano dla kibiców, którzy przylecą z Polski. 

(abs)