Policjanci z Gniezna zlikwidowali w jednej z pobliskich miejscowości plantację konopi indyjskich. Była ukryta w podziemiach budynku i zajmowała ok. 400 metrów kwadratowych. Zatrzymano trzy osoby.

Funkcjonariusze zatrzymali trzech mieszkańców Poznania. Zabezpieczyli także 6,4 tys. sztuk roślin, susz konopi i urządzenia niezbędne do uprawy. Szacowana wartość zabezpieczonych narkotyków i urządzeń to około 5 mln zł.

Jak powiedział Romuald Piecuch z biura prasowego wielkopolskiej policji, budynek był fikcyjnym zakładem produkcyjnym. W podłodze jednego z pomieszczeń policjanci odkryli ukryte wejście do piwnicy, gdzie znajdowała się plantacja.

Na posesji miała rzekomo funkcjonować firma, zajmująca się produkcją akumulatorów. Była to całkowicie fikcyjna działalność, o czym świadczyły zmagazynowane na paletach atrapy obudów do akumulatorów. W budynku w jednym z pomieszczeń stały też atrapy szaf energetycznych. Wygląd hali miał świadczyć, o tym że akumulatory są tam produkowane i ładowane - powiedział policjant.

Plantacja była w pełni skomputeryzowana i zautomatyzowana ze sterowanym nawadnianiem, naświetlaniem i regulacją wilgotności.

Zatrzymano trzech mieszkańców Poznania, którzy związani byli z tym procederem. Wszyscy wcześniej byli notowani za przestępstwa narkotykowe.

Budynek, zdaniem policjantów, powstał specjalnie z myślą o założeniu plantacji. W środku znajdowały się specjalne zapadnie, maskownice, przez które prowadziły kanały do podziemi, a następnie do hal z uprawą roślin.