Na Kasprowym Wierchu leży ponad 180 centymetrów śniegu, jednak niżej pojawiają się już pierwsze oznaki wiosny. Wybudzają się pierwsze niedźwiedzie i zakwitły pierwsze krokusy.

Już obserwujemy, szczególnie na południowych stokach lepiężniki. Bardzo chętnie łanie na tym żerują - taka świeża zieleń na wiosnę. Czekamy już na konkretne potwierdzenie, że się niedźwiedzie obudziły na dobre, bo na razie się ruszają tylko w okolicy gawry i to jest póki co tylko lokalne wędrowanie. Pierwsze ślady już były, ale na razie to nic konkretnego, więc jak ktoś się boi niedźwiedzia, nie musi się bać - mówi Stanisław Wierzbanowski, podleśniczy z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Turyści są nieco zdezorientowani. Z jednej strony jeszcze w Tatrach jest sporo śniegu i wciąż z powodzeniem można poruszać się na nartach, ale z drugiej słońce bardzo mocno grzeje. W sumie sami nie wiemy co to za pora roku. To takie lato ze śniegiem" - usłyszał nasz reporter w Kuźnicach.

Może lata jeszcze nie widać, ale wyraźne oznaki wiosny już się pojawiły. Przed muzeum Jana Kasprowicza na zakopiańskiej Harendzie zakwitły pierwsze krokusy. One tutaj zwiastują wiosnę. Byliśmy tu w piątek i były tylko trzy, a dzisiaj widzimy już więcej na skarpie. Przypuszczam, ze za tydzień będzie ich naprawdę sporo. To już wiosna, bezwzględnie,  już marzannę robimy i będziemy ja puszczali - mówią dzieci z niedalekiej szkoły.

SPRAWDŹ: Dwa śmiertelne wypadki w Tatrach

Opracowanie: