Uwaga na chore szczeniaki nielegalnie sprzedawane pod zakopiańską Gubałówką. Kilka dni temu turystka zlitowała kupiła pieska. W domu okazało się, że zwierzę jest chore na parwowirozę, bardzo groźną dla czworonogów chorobę. Na szczęście szczeniak przeżył.

Tylko natychmiastowe leczenie może uratować życie pozostałym szczeniakom - uważa Beata Czerska z tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ale nie czarujmy się - ci, co sprzedają tam szczeniaki, nie chcą iść w koszty, więc prawdopodobnie one gdzieś leżą i zdychają - dodaje.

Pod Gubałówką wszyscy wiedzą, kto sprzedaję szczeniaki. Informacja, że są zarażone i prawdopodobnie wszystkie zginą, nie robi tu wrażenia, a wręcz handlarzy bawi. Chyba ta pani jest zarażona. Nie przejmują się dziećmi, że chorują... - mówią.

Weterynarz Łukasz Rauk mówi, że w sezonie turyści przynoszą bardzo wiele chorych szczeniaków kupionych pod Gubałówką. Ponad 80 procent z nich jest juz zarażonych - podkreśla. Większość z nich nie przeżywa, bo dla handlarzy to nie istoty, a przedmioty, na których się zarabia.

Sprawą już zajęła się Inspekcja Weterynaryjna, trafi także do zakopiańskiej prokuratury.