I Porozumienie Zielonogórskie, i opozycyjni politycy krytykują rząd Millera i jego ostatnie przemówienie, w którym premier winą za nieudaną reformę służby zdrowia obciążył m.in. lekarzy. To nie oni winni są całego zamieszania, a rządzący politycy – podkreśla PO.

Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego już na początku października ostrzegali, że nie złożą ofert na obowiązujących wtedy warunkach, a co za tym idzie to nie oni postąpili nieetycznie – jak określił to premier. Organizacja służby zdrowia i zapewnianie ciągłości świadczeń jest obowiązkiem Ministerstwa Zdrowia i NFZ. To oni są odpowiedzialni, że ta ciągłość świadczeń została przerwana - mówią przedstawiciele PoZ.

Lekarzom wtórują politycy z Platformy Obywatelskiej. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny po wysłuchaniu wystąpienia premiera, w którym padły zarzuty wobec lekarzy rodzinnych, zleca szefowi rządu sięgnięcie wstecz pamięcią. SLD i Leszek

Miller osobiście to były osoby, które najsilniej krytykowały rząd Buzka właśnie za służbę zdrowia, używając wtedy bardzo ostrych słów o zagrożeniu pacjentów, o mordowaniu służby zdrowia, o tym, że nie wolno zrzucać winy za stan służby zdrowia na lekarzy i samorządy.

Jeden pozytywny sygnał dla rządu od PO to obietnica Platformy, że odpowie na apel ministra zdrowia Leszka Sikorskiego i będzie współpracować przy prawie, które ma zastąpić niekonstytucyjną ustawę o NFZ.

23:45