Idziesz do specjalisty, płacisz 25 złotych - tak jest od dziś w 160 przychodniach w województwie śląskim. Powód? Z lekarzami z tych właśnie placówek do dziś Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisał kontraktów.

Obie strony – lekarze i NFZ – inaczej przedstawiają swoje racje. Rzecznik śląskiego oddziału funduszu powiedziała, iż kontraktów nie podpisano ze wszystkimi, bo taka opieka została już w regionie zapewniona. Dodała, że do 23 stycznia lekarze mogą jeszcze składać oferty. Chodzi o sytuację – twierdzi NFZ – gdyby okazało się, że gdzieś takiej opieki brakuje.

Z kolei lekarze twierdzą, iż doszło do złamania porozumienia, jakie zawarł rząd z Porozumieniem Zielonogórskim: Uzgodniono, że mamy rozpoczynać prace w POZ i w zakresie specjalistki i że wszystko będzie jakby wstecznie podpisane z nami na warunkach podobnych do tamtego roku - powiedziała jedna z lekarek. Jej zdaniem w przychodniach specjalistycznych, z którymi zawarto kontrakty pacjenci muszą liczyć się kolejkami, a lekarze nie będą w stanie wszystkich przyjąć.

Każdy specjalista – np. okulista, laryngolog czy urolog – musi postępować według umowy, a na przyjęcie każdego pacjenta dostał 20 minut. W obronie śląskich lekarzy protestują ich koledzy z Porozumienia Zielonogórskiego. W kilku regionach m.in. na Podlasiu ogłosili pogotowie strajkowe. Wygląda na to, że to niekończący się konflikt. Eksperci pracujący nad nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia rozmawiają na ten temat z lekarzami zgrupowanymi w Porozumieniu Zielonogórskim.

22:45