Mieszkańcy Lubelszczyzny szukają oszczędności w zakupach na Ukrainie. Przez przejście graniczne w Dorohusku codziennie przejeżdża kilkaset samochodów osobowych, głównie z miejscowości oddalonych do 20-30 km od granicy. Kupują wszystko co tańsze i sprawdzone.

Wiele osób tłumaczy, że są to zakupy przedświąteczne, ale też wiele osób przy okazji tych świąt robi kilka kursów dziennie. To są tak zwane małe mróweczki - mówi sprzedawca.

Majonezy, zupy, koncentraty pomidorowe, to tylko niektóre z produktów kupowanych przez Polaków. Trudno się dziwić, gdyż ceny na Ukrainie znacznie odbiegają od polskich.Złotówka jest na opakowaniu różnicy. Jak kupuję większą ilość, to mam 5 – 10 zł dla siebie w kieszeni - mówi mieszkanka Chełma.

Z samego Chełma 1/3 osób codziennie przekracza granicę i rusza na świąteczne zakupy do naszych sąsiadów.