9 osób mieszkających na 13 metrach kwadratowych. Jeden pokój służący za sypialnię, kuchnię i łazienkę. Bez bieżącej wody. Tak przez 20 lat żyli państwo Ciężakowie z małopolskiej Węglówki. Zamieszkali w podarowanym przez gminę baraku, bo w ich rodzinnym domu nie dało się żyć. Panował tam terror nieprzerwanie pijanych dwóch starszych braci.

Dziś starsze małżeństwo mieszka z niepełnosprawną 40-letnią córką. Gosia potrzebuje całodobowej opieki, bo jak mówią pracownicy małopolskiej gminy, jest na poziomie 3-letniego dziecka. To właśnie dlatego pani Danuta przez cały czas musi być w domu. Pan Aleksander pracuje, żeby zarobić na bieżące wydatki. Rodzinie jest bardzo ciężko.

Przede wszystkim potrzebujemy bieżącej wody. Teraz noszę ją od sąsiada, ale to noszenie jest bardzo ciężkie. Zwłaszcza kiedy robię pranie, a wiadomo, że przy niepełnosprawnej córce prania jest dużo. Mycia jest dużo, bo Gosia nie potrafi się sama umyć. Muszę ją kąpać codziennie - opowiada reporterowi RMF FM pani Danuta.

Warunki w jakich mieszkają państwo Ciężakowie, nie pozwalają na pełną opiekę nad niepełnosprawną córką. Barak to kilkadziesiąt desek i płyt. Na dachu powiewa folia. Trzeba zgarniać śnieg z dachu. Inaczej cały dom by runął. To drewno, wiec to długo nie pociągnie - żali się pani Danuta.

Państwo Ciężakowie potrzebują nowego domu z łazienką dostosowaną do potrzeb Gosi. Według projektu, nowy budynek będzie miał ponad 70 metrów. Będzie tam prąd, bieżąca woda i tak bardzo potrzebny prysznic.

Jak pomóc?

Niestety budowa sporo kosztuje: ponad 100 tysięcy złotych. Na razie z pomocą gminy udało się zebrać zaledwie 10 tysięcy. Dlatego liczy się każdy grosz. Urzędnicy zbierają pieniądze przez tzw. crowdfunding. Pomóc może każdy, wpłacając nawet niewielkie datki.

TU ZNAJDZIESZ SZCZEGÓŁY

Dzięki tej pomocy państwo Ciężakowie mają szansę spędzić kolejną zimę w nowym, murowanym domu.