Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie spotkali się z protestującymi przed Kolumną Zygmunta w Warszawie. Wiec rozpoczął się po Zgromadzeniu Narodowym, w którym nie wzięła udziału opozycja. Niemal cały Plac Zamkowy został ogrodzony barierkami.

Protestujący są nieco rozgoryczeni tym, że nie mogli porozmawiać z posłami Prawa i Sprawiedliwości i wykrzyczeć swoich racji.

To jest znakomity symbol demokracji, parlamentaryzmu. I ta policja - genialne - mówi jeden z protestujących. 

Jak zobaczyłam pierwsze zdjęcia tego płotu, to miałam skojarzenia z zoo. To jest po prostu już karykatura. Kogo się boją, tego suwerena, na którego się ciągle powołują? - pyta uczestniczka wiecu.

Część protestujących - około 200 osób - uformowało marsz i ruszyło z placu w stronę Sejmu.

Przypomnijmy, że politycy opozycji, choć otrzymali zaproszenie na piątkowe posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, które zwołane zostało, by wysłuchać orędzia prezydenta Andrzeja Dudy, to postanowili, że nie będą brać w nim udziału. 

Platforma Obywatelska w ogóle nie pojawiła się na dziedzińcu Zamku Królewskiego, gdzie odbywały się obrady; posłowie Nowoczesnej (oraz PSL) - przybyli na początek uroczystości, by po odśpiewaniu hymnu, a przed zabraniem głosu przez prezydenta, opuścić salę.

(m)