Dwóch mężczyzn podejrzanych o nielegalny handel bronią trafiło do aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia. Policjanci z Radomia i Siedlec zabezpieczyli dziesięć fabrycznie nowych pistoletów i karabin maszynowy, które – według funkcjonariuszy - miały trafić do Skandynawii.


Jak poinformowała rzeczniczka mazowieckiej policji kom. Alicja Śledziona, funkcjonariusze ustalają, skąd pochodziła broń i do czego miała być wykorzystana.

Pistolety i karabin są produkcji słowackiej. Drogą morską miały trafić z Polski na rynek skandynawski - dodała rzeczniczka.

Broń została zabezpieczona przez funkcjonariuszy do dalszych kompleksowych badań w laboratorium kryminalistycznym. Mają one m.in. wskazać, czy była wcześniej używana do popełniania przestępstw.

Rzeczniczka wyjaśniła, że policjanci z Radomia i Siedlec od jakiegoś czasu prowadzili działania zmierzające do rozbicia siatki przestępczej, która - według ustaleń mundurowych - miała się trudnić nielegalnym obrotem bronią. W ostatni weekend w Kołobrzegu zatrzymano 29-letnią kobietę i 34-letniego mężczyznę - mieszkańców powiatu siedleckiego oraz 35-latka z powiatu kołobrzeskiego. W samochodzie należącym do jednej z osób przewożono 11 sztuk fabrycznie nowej broni palnej - 10 pistoletów oraz karabin maszynowy.

Zarzuty dotyczące handlu bronią usłyszało dwóch mężczyzn. Grozi im do 10 lat więzienia. Zostali oni w środę tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.


(j.)