Prokuratura w Radomiu wszczęła dochodzenie ws. pijanego lekarza, który pełnił dyżur w szpitalnym oddziale ratunkowym Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. To drugi raz, gdy medyk został przyłapany w pracy po spożyciu alkoholu, jednak rok temu prokuratura umorzyła śledztwo.

Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, w poniedziałek wszczęte zostało dochodzenie dotyczące narażenia pacjentów przez lekarza Dariusza P. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za przestępstwo to grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

W środę ok. godz. 17 dyżurny policji w Radomiu został powiadomiony, że w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w szpitalu na Józefowie znajduje się nietrzeźwy lekarz. Policjanci zastali na miejscu 61-letniego lekarza, który - jak się okazało po zbadaniu alkomatem - miał w organizmie ponad 2,5 prom. alkoholu.

W związku z zaistniałą sytuacją wojewoda mazowiecki zwrócił się do NFZ o przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Radomiu. Postępowanie wyjaśniające wszczął także rzecznik praw pacjenta.

Rzeczniczka szpitala na Józefowie Karolina Gajewska przekazała, że lekarz ten nie jest etatowym pracownikiem szpitala. Zostały wobec niego wyciągnięte stosowne konsekwencje wynikające z umowy cywilno-prawnej pomiędzy dwoma przedsiębiorstwami, czyli szpitalem a praktyką lekarską - napisała w komunikacie prasowym rzeczniczka. Nie sprecyzowała jednak, czy lekarz nadal pełni dyżury w szpitalu.

Pierwszy raz przyłapany w 2018 roku

Dariusz P. już po raz drugi został przyłapany w pracy po spożyciu alkoholu. W 2018 r. pełnił dyżur, mając - podobnie jak ostatnio - 2,5 prom. alkoholu w organizmie. Wówczas szpital zerwał z nim kontrakt, jednak po jakimś czasie - z powodu braków kadrowych w szpitalnej izbie ratunkowej - medyk znów wrócił do pełnienia dyżurów.

Sprawą zajmowała się wówczas radomska prokuratura. W 2019 r. śledztwo zostało umorzone. Zdaniem śledczych lekarz nie naraził życia lub zdrowie pacjentów. Potwierdziła to powołana w trakcie śledztwa biegła z zakresu medycyny ratunkowej. Według niej zlecone przez lekarza badania i zastosowane leczenie wobec pacjentów, którzy trafili do niego na dyżur, były prawidłowe. Według śledczych działanie lekarza stanowiło naruszenie dyscypliny pracy, natomiast nie podlegało odpowiedzialności karnej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jest wyrok dla Kajetana P. To on zamordował lektorkę języka włoskiego