Pijany kierowca autobusu, który przedwczoraj w Dąbrowie Górniczej potrącił kobietę, usłyszał zarzuty. Wieczorem sąd zdecydował o aresztowaniu 56-latka na dwa miesiące. Grozi mu nawet do 3 lat więzienia.

Do wypadku doszło w poniedziałek po godzinie 14:00 w Dąbrowie Górniczej na ul. Hutniczej. Wiadomo, że kobieta została potrącona, kiedy próbowała wsiąść do samochodu, zaparkowanego przy trasie przejazdu autobusu linii 609. Nie był to rejon przystanku.

Siła uderzenia była tak duża, że 51-letnia mieszkanka Sosnowca została wyrzucona na odległość kilku metrów. Kobieta z obrażeniami głowy i barku trafiła do szpitala.

Autobusem kierował 56-letni mieszkaniec Dąbrowy Górniczej. Jak się okazało był pijany - miał ponad 3 promile alkoholu.

Zarzuty i areszt

Kierowca usłyszał już zarzuty spowodowania wypadku i prowadzenia autobusu w stanie nietrzeźwości. O tymczasowe aresztowanie podejrzanego wnioskowała dąbrowska prokuratura, argumentując to m.in. koniecznością zabezpieczenia właściwego toku postępowania. 56-latek przyznał się do zarzutów. Grozi mu do trzech lat więzienia. 

Niezależnie od postępowania policji i prokuratury, sprawę wyjaśnia Zarząd Transportu Metropolitalnego (ZTM) - organizator komunikacji w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Kierowca był zatrudniony przez prywatną firmę, świadczącą usługi przewozowe na podstawie umowy sprzed sześciu lat. Według organizatora komunikacji, w chwili wypadku autobus nie był na swojej regularnej trasie, a wewnątrz nie było pasażerów.

W końcu lipca ZTM ogłosił nowy przetarg na obsługę komunikacji miejskiej i zapowiada, że w nowych umowach z przewoźnikami znajdą się m.in. dwa rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo: tzw. blokada alkoholowa, uniemożliwiająca odpalenie silnika kierowcy będącemu pod wpływem alkoholu, oraz obowiązek zapewnienia przez przewoźników całodobowej służby dyspozytorskiej.