Chwila nieuwagi skończyła się tragedią. Do szpitala w Kłodzku trafił 20-miesięczny chłopczyk dotkliwie pogryziony przez psa. Dziadek, który opiekował się dzieckiem, na moment stracił malca z oczu. W tym czasie dziecko podeszło do przywiązanego psa. Zwierzę pogryzło chłopca w twarz i głowę.

Do tragedii, jak ustalili policjanci, doszło w czasie, gdy dziadek kosił trawę. Gdy mężczyzna zobaczył krew na twarzy dziecka, wziął chłopca na ręce i pobiegł szukać pomocy do sąsiada. Ten powiadomił pogotowie ratunkowe. Dziecko z ranami kąsanymi twarzy i głowy trafiło do szpitala.

Mężczyzna opiekujący się wnuczkiem był trzeźwy.

Pies trafił na obserwację weterynaryjną.