​Drugi największy w rejonie Sieradza zbiornik Smardzew został dziś oficjalnie otwarty. To sztuczne jezioro o długości 2 km i szerokości 300 m powstało, żeby chronić okoliczne tereny przed zalewaniem przez rzekę Myję. Jednak nie wszyscy sąsiedzi zbiornika widzą korzyści z powstania zalewu.

To jest, można powiedzieć, najgorszy wróg - mówi bez ogródek gospodarz, który ma widok na zbiornik. Ale dla panów wyższych urzędników będą kajaki, a jakże, a o szkoły się nie martwią - dodaje.

Inny, młody mieszkaniec wsi Charłupia Wielka też podziela to zdanie. Tylko będą folie latać, flaszki po napojach i puszki po piwach w polach i tyle - mówi reporterce RMF FM. Natomiast inny właściciel gospodarstwa dostrzega plusy powstania zbiornika. Będę mógł brać sobie wodę do podlewania upraw tutaj, oczywiście za pozwoleniami, więc myślę, że to jest dobre - podkreśla.

Ten rolnik uważa też, że warty rozważenia jest pomysł, żeby zająć się agroturystyką. Z kolei inny nie widzi na to szans. Niedaleko jest inny zbiornik, Próba, i na początku był szał, a teraz wszystko ucichło. Podejrzewam, że tutaj będzie podobnie - ocenia.

Budowa zbiornika Smardzew kosztowała około 20 milionów złotych.