Weekendowe wydania dzienników wracają do afery wokół Wojciecha Fibaka, dramatu pięcioletnich bliźniaków z Łomży i afery związanej z inwigilacją obywateli USA. Piszą także o hojnie wynagradzanych pracownikach urzędów pracy i zamieszkach na stambulskim placu Taksim.

Ekstra pieniądze dla pośredniaków

Do powiatowych i wojewódzkich urzędów pracy trafi w tym roku 41 milionów złotych ze specjalnej rządowej puli - ujawnia "Fakt". Pieniądze nie zostaną przeznaczone na pomoc dla bezrobotnych, ale na specjalne dodatki dla urzędników. Co ciekawe, w 2011 i 2012 roku wydawano na ten cel po 28 milionów złotych. Teraz, gdy o pracę coraz trudniej, bo na jedną ofertę przypada już nie 43, a 51 bezrobotnych, postanowiono powiększyć pulę na premie.

"Rządowi nie przeszkadza premiowanie urzędników, choć efekty ich pracy - co widać po rekordowym bezrobociu - raczej są mizerne" - ocenia "Fakt". Gazeta przytacza też komentarz ekonomisty Andrzeja Sadowskiego odnoszący się do całej sytuacji. "Premia powinna należeć się dopiero wtedy, gdy urzędnikowi skutecznie uda się znaleźć pracę dla bezrobotnego" - przekonuje wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.

Pamuk o zamieszkach w Turcji: Rząd popełnił poważny błąd

Na pierwszej stronie weekendowego wydania "Gazety Wyborczej" znajdujemy obszerny komentarz literackiego noblisty Orhana Pamuka dotyczący ostatnich niepokojów w Turcji. Autor "Muzeum niewinności" i "Nazywam się Czerwień" przekonuje, że decyzje władz ws. placu Taksim są wywołane "narastającym autorytaryzmem". "Rząd Erdogana popełnił poważny błąd, planując - bez oglądania się na opinię publiczną - wielkie zmiany na placu i w parku, które są kolebką wspomnień milionów ludzi" - wyjaśnia pisarz. "Widok mieszkańców Stambułu, którzy nie chcą oddać bez walki ani swojego prawa do politycznych demonstracji na placu Taksim, ani prawa do związanych z nim wspomnień, napełnia mnie nadzieją i wiarą" - podkreśla.

Nowak unika pytań o drogi zegarek

"Będę się tłumaczył tylko przed prokuraturą i CBA" - tak Sławomir Nowak odpowiedział "Gazecie Polskiej Codziennie" na pytania o czy zapłacił podatek za swój słynny, drogi zegarek, który otrzymał od bliskich. "Niech pan nie żartuje, niech pan się zachowuje poważnie - rzucił do dziennikarza "GPC". "Moje oświadczenia są jawne, transparentne, wszystkie niezbędne korekty złożyłem" - dodał. Stwierdził też, że jest zadowolony z faktu, iż całą sprawę bada prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne.