Od środy obowiązuje nowy rozkład jazdy pociągów Intercity i Przewozów Regionalnych. A właściwie powinien obowiązywać, bo choć nowy rozkład jest, to właściwie go nie ma. Jak sprawdzili reporterzy RMF FM inny plan wisi w internecie, inny na miejscowych dworcach, a według jeszcze innego jeżdżą składy.

Chaos, bałagan, dezinformacja - tak właściwie można opisać to, co dziś dzieje się na większości polskich dworców. Pociągi jak się spóźniały, tak się spóźniają. Do tego dochodzi zamieszanie wokół nowego rozkładu jazdy - na wielu dworcach próżno bowiem szukać informacji na temat nowych połączeń.

I tak, w Zachodniopomorskiem - jak informuje reporter RMF FM Grzegorz Hatylak - pojawiło się pięć nowych połączeń, cztery składy mają wydłużone trasy, dwóm kolejnym przybyło przystanków, a kilka odjeżdża z początkowej stacji o innej porze. Podróżny ma jednak problem - inny rozkład jazdy jest w internecie, inny na szczecińskim dworcu.

Kolejny przykład z Torunia, gdzie na trasie do Bydgoszczy i dalej do Trójmiasta ruszył gruntowny remont torów. W związku z tym sześć pociągów zostało odwołanych, 30 odjeżdża wcześniej, a 40 innych może mieć opóźnienia. Ale o które pociągi? Tego - jak przekonał się reporter RMF FM Tomasz Fenske - się nie dowiecie. Nawet w kolejowej informacji...

Także w Warszawie na Dworcu Centralnym panuje kompletny bałagan informacyjny. PKP Intercity, które odpowiada za drukowane białe i żółte rozkłady jazdy, zapewnia, że są one aktualne. Tyle tylko, że podróżujący mają gigantyczne problemy z weryfikacją tych informacji.

Inny czas odjazdu widnieje na wyświetlaczu, inny na papierowym rozkładzie - żali się reporterowi RMF FM Mateuszowi Wróblowi jedna z pasażerek. A takich osób dzisiaj przy rozkładach jazdy pojawiły się dziesiątki.

Rzeczniczka PKP Intercity zapewnia, że jeżeli są jakieś błędy - do czwartku zostaną poprawione. Sprawdzimy.