Miało być popularne w internecie wyzwanie polegające na zestawieniu zdjęć sprzed 10 lat z obecnymi fotografiami, a wyszła niezwykła, odległa podróż w czasie. Wszystko przez nietypową sesję zdjęciową, którą przygotowali ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia w Szczecinie. Odtworzyli oni sytuacje uwiecznione na zdjęciach zrobionych kilkadziesiąt lat temu.

Oryginalne zdjęcia pochodzą głównie z lat 60. ubiegłego wieku. Wśród nich jest jednak także fotografia, zrobiona dekadę wcześniej. Najnowsze ze zdjęć, które wykorzystali w swej wyjątkowej sesji pracownicy szczecińskiego pogotowia zostało zrobione 30 lat temu. Ratownicy pieczołowicie odtworzyli sytuacje z archiwalnych odbitek, tworząc niezwykły obraz tego, co zmieniło się od tego czasu w pogotowiu.

Są rzeczy, które się zmieniły - to przede wszystkim tabor, sposób funkcjonowania pogotowia, czy zaplecze, ale jest też coś, co wciąż jest takie samo i zapewne nigdy się niezmienni, to nasz cel, wciąż ten sam - ratowanie ludzkiego życia - mówi Paulina Targaszewska, rzecznik WSPR w Szczecinie

To co na fotografiach rzuca się w oczy od razu, to przede wszystkim sprzęt. Całkiem inne są, m.in. ambulanse. Wygodne i nowoczesne karetki zestawiono obok wysłużonych nysek, dużych fiatów i warszaw.

W starszych kartkach nie było tyle miejsca, co teraz. Po publikacji naszych zdjęć słyszałam różne historie sprzed lat. Na przykład, takie, że medycy musieli trzymać kroplówkę za oknem. Teraz jest dużo wygodniej, dużo bardziej profesjonalnie - dodaje Paulina Targaszewska.

Ratownicy zgodnie podkreślają, że udział w sesji był dla nich niezapomnianym przeżyciem.

Choć technika poszła do przodu sesja pokazała, że nasza mentalność wciąż jest taka sama, a nasi poprzednicy też mieli takie szalone pomysły jak my - mówi Roman Mantej, ratownik pogotowia, który na jednym ze zdjęć odtworzył wraz z koleżanką Justyną scenę sprzed prawie 60 lat.

Nie wyobrażam sobie więzienia pacjenta warszawą. Nawet u nas w mercedesie nie ma za dużo miejsca, kiedy jedziemy z pacjentem we dwóch - dodaje ratownik i podkreśla, że mocno liczy na to, że za kolejnych 30 lat ich pomysł na wyjątkowa sesję powtórzy następne pokolenie pracowników pogotowia.