Strażnik Marszałkowski, który nietrzeźwy pełnił służbę w Sejmie, najpewniej straci pracę - powiedział w rozmowie z RMF FM Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu. Policjanci sprawdzili strażnika podczas akcji spisywania osób, które wtargnęły na teren kompleksu sejmowego.

Jedna z osób, która uczestniczyła we wtargnięciu na teren kompleksu sejmowego, poinformowała policję, że jeden ze strażników może znajdować się pod wpływem alkoholu. Kontrola policji to potwierdziła - mówi Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.

Jak podał rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji podkom. Sylwester Marczak, strażnik miał ok. 0,3 miligrama/litr alkoholu w wydychanym powietrzu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, strażnik miał 10-letni staż pracy, nie posiadał także żadnych nagan.

Sytuację nagłośnili przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji i Obywateli RP, wobec których Straż Marszałkowska podejmowała interwencję.

W czwartek wieczorem obradowała senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, która zajmowała się dwoma nowelizacjami: o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. Na posiedzeniu obecni byli też przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji oraz Obywateli RP, zaproszeni przez senatorów Platformy. Wieczorem przedstawiciele KOD-u relacjonowali w mediach społecznościowych, że niektórzy z nich zostali w czwartek niewpuszczeni lub nawet wyniesieni z terenu Sejmu przez Straż Marszałkowską.


(łł)