Prezydent Lublina zadecydował - nie zamierza spełnić postulatów kibiców Motoru Lublin. W poniedziałek domagali się oni ukarania Szymona Pietrasiewicza, jednego z twórców komiksów na miejskich biletach. Zdaniem kibiców, rysunki przedstawiały ich w jako rasistów, ksenofobów i antysemitów.

Nie widzę podstaw do jakichkolwiek takich działań. Nie mówiąc już o tym, że pan Pietrasiewicz nie jest podległym mi pracownikiem, jest osobą prywatną, działającą i korzystającą z praw obywatelskich tak jak Ci, którzy wczoraj protestowali - powiedział prezydent Lublina, Krzysztof Żuk. Każdy ma prawo prezentować swoje poglądy, natomiast odpowiada za sposób tej prezentacji i za to, że narusza godność innych osób - podsumował sprawę prezydent.

Kibice protestowali przed ratuszem


W poniedziałek około trzystu kibiców Motoru Lublin pikietowało przed lubelskim ratuszem. Był to protest przeciwko komiksom, które pojawiły się na biletach komunikacji miejskiej. Zdaniem kibiców, rysunki przedstawiały ich w niekorzystnym świetle.

Wiele środowisk zgodnie podkreśliło, że kampania była co najmniej niefortunna. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk po pierwszej fali oburzenia społecznego nakazał wycofanie biletów ze sprzedaży. Kosztowało to miasto ok. 16 tysięcy złotych. Wobec nikogo nie wyciągnięto jednak konsekwencji. Oburzyło to kibiców lubelskiego klubu, którzy zażądali ukarania twórcy komiksów.