19-latek i jego 20-letni kolega zostali aresztowani w związku z zabójstwem i rozbojem, do jakiego doszło w połowie stycznia w Aninie pod Warszawą. Ich kompani w wieku 17, 18 i 22 lat także trafili do aresztu – odpowiedzą za udział w rozboju.

Do napadu i zabójstwa doszło w połowie stycznia w jednym z domów w Aninie pod Warszawą. Zginął wtedy 78-letni mężczyzna, a z jego domu zniknął dużych rozmiarów sejf, w którym przechowywać miał pieniądze i kosztowności.

Dochodzenie policjantów stołecznego Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw doprowadziło ich do grupy młodych ludzi w wieku od 17 do 22.

Okazało się, że znali się oni z wnuczkiem zamordowanego, znali zwyczaje jego rodziny i wiedzieli, że w domu jest sejf. 

Potem pod osłoną nocy weszli do domu, w którym spali właściciele. W trakcie napadu skrępowali i zabili 78-latka, a następnie zabrali ze sobą wartościowe przedmioty. Jak usłyszał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, byli bezwzględni. 

Z posesji skradli również mercedesa, którego potem porzucili i spalili.

W sumie zatrzymano 5 osób, z których dwie w wieku 19 i 20 lat usłyszały zarzuty "zabójstwa w zbiegu z rozbojem". Pozostała trójka: 18 i 22-letni mężczyźni oraz 17-letnia dziewczyna będą odpowiadali za rozbój.

Cała piątka decyzją sądu została tymczasowo aresztowana.