Kot "niezgody" w Mysłowicach na Śląsku. Zwierzę zaginęło pod koniec maja na jednym z osiedli. Wkrótce właściciele odebrali telefon z żądaniem pieniędzy w zamian za zwrot zwierzęcia. To bardzo rzadka rasa mekong bobtail. Koty te, co charakterystyczne, nie mają ogonów. Mogą kosztować nawet kilka tysięcy złotych a na Śląsku jest ich zaledwie kilkanaście.

Kot znikną nocą. Z mieszkania na parterze bloku wyskoczył przez uchylone okno. Czasami zdarzało mu się wyjść, ale zawsze wracał - opowiada właściciel. Tym razem jednak nie pomogły kilkudniowe poszukiwania ani rozwieszane w okolicy ogłoszenia o zaginięciu. Kot się nie znalazł. Pewnego dnia zadzwonił jednak telefon. Zgłosił się pan, który poinformował, że ma kota do którego córka się już przywiązała. Zapytał też ile za tego kota zapłacimy - dodaje właściciel zwierzęcia. Więcej telefonów już nie było.

Właściciele kota wiedzą, że dzwonił do nich ktoś z tego samego osiedla. To oznacza, że kot może być kilkaset metrów od ich mieszkania.

Policja bada sprawę pod kątem przywłaszczenia zwierzęcia. Może za to grozić do 3 lat więzienia.