Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo apeluje do Polaków, aby nie wyjeżdżali do Egiptu. Sytuacja w kurortach jest obecnie bezpieczna, ale istnieje bardzo duże ryzyko, że może się ona w najbliższym czasie pogorszyć - mówi rzecznik resortu Marcin Bosacki.

MSZ nie planuje podniesienia poziomu ostrzeżenia z trzeciego na czwarty, czyli ten najwyższy.  Zdaniem Bosackiego sytuacja nie jest na tyle poważna, by polscy turyści mieli czego się obawiać. Rzecznik nie chciał również spekulować, co musiałoby się wydarzyć, by wprowadzić ten najwyższy alert. Czwarty poziom ostrzeżenia oznacza natychmiastowy powrót do kraju.

Bosacki podkreślił, że wydana w ubiegły piątek przez MSZ rekomendacja "nie podróżuj" do Egiptu wynika z tego, że sytuacja w tym kraju radykalizuje się i zaognia. Obie strony konfliktu są coraz bardziej zdeterminowane, aby postawić na swoim. Dochodzi do bardzo gwałtownych wydarzeń, od strzelania do demonstrantów, poprzez zabicie wczoraj kolejnego dziennikarza, aż po ataki na posterunki policji - zaznaczył Bosacki.
 
Jak powiedział, również w kurortach, w których do tej pory nie dochodziło do poważnych naruszeń bezpieczeństwa, obecnie "mamy do czynienia z incydentami, które skłaniają do wniosku, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa może się tam wkrótce pogorszyć".

Sytuacja w kurortach jest generalnie bezpieczna, natomiast nie można powiedzieć, że nic się tam nie dzieje. Wiemy zarówno o niewielkich na razie demonstracjach, jak i o zatrzymywaniu podejrzanych przez wojsko - powiedział. Jak podkreślił, choć obecnie w kurortach nie ma bezpośredniej sytuacji zagrożenia, to są pierwsze oznaki niepokojów. Według naszej oceny jest bardzo duże ryzyko, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa również w kurortach może się pogorszyć - zaznaczył Bosacki.

Biura podróży wysyłają sprzeczne sygnały. Z jednej strony słusznie mówiły w weekend o organizowaniu imprez zastępczych dla osób, które wykupiły wczasy w Egipcie; to jest naszym zdaniem słuszne rozwiązanie. Z drugiej strony część z nich mówi, że właściwie w kurortach nic się nie dzieje, jest bezpiecznie i można wyjeżdżać - zauważył rzecznik MSZ. Jak podkreślił, według Ministerstwa Spraw Zagranicznych takie podejście jest niewłaściwe. Jeszcze raz stanowczo doradzamy i apelujemy o to, by nie wyjeżdżać do Egiptu, ponieważ ryzyko jest zbyt duże - podkreślił Bosacki.
 
W ubiegłym tygodniu przez Egipt przetoczyła się fala zamieszek. Wybuchły one po tym, jak siły bezpieczeństwa przystąpiły do likwidowania w Kairze dwóch obozowisk stronników odsuniętego od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego. Zwolennicy obalonego prezydenta utrzymują, że w ich szeregach zginęło 3 tys. ludzi, władze informują o 638 zabitych i ok. 4 tys. rannych. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy, w niektórych regionach godzinę policyjną.
 
Do zamieszek doszło w ostatnich dniach w jednym z kurortów nad Morzem Czerwonym - Hurghadzie; jednak w miejscach oddalonych od obiektów turystycznych.
 
W odpowiedzi na zamieszki w kilkunastu z 27 prowincji Egiptu władze wprowadziły między godz. 19 a 6 godzinę policyjną. Będzie ona obowiązywać co najmniej do połowy września. 

(mpw)