Czystka w polskim konsulacie w Łucku na Ukrainie. MSZ zwalnia wszystkich zajmujących się tam wizami konsulów, czyli w sumie sześć osób. Powód? Liczne nieprawidłowości przy wydawaniu wiz.

Na konferencji prasowej z udziałem m.in. Mirosława Gajewskiego kierującego Departamentem Konsularnym resortu, poinformowano, że w ostatnich dniach w Konsulacie Generalnym RP w Łucku eksperci konsularni z MSZ przeprowadzili kontrolę procesu wizowego, która wykazała szereg nieprawidłowości - np. stosowanie nieuzasadnionych preferencji przy wydawaniu wiz.

Chodzi o duże prawdopodobieństwo korupcji. Jej mechanizm jest dopiero badany, ale kontrola MSZ już wykazała, że spośród 50 tysięcy wiz wydanych przez łucki konsulat blisko 4 tysiące wydano w trybie nadzwyczajnym, który w tym przypadku oznacza nadzwyczajną i mocno podejrzaną szybkość.

Skorumpowana grupa, do której należeli pracownicy konsulatu

Sprawę bada polska prokuratura, ale też ukraińskie media. A one piszą wprost o tym, że w Łucku działała przez ostatnie lata dobrze zorganizowana grupa, w której byli też pracownicy konsulatu, monopolizująca system wydawania wiz i pobierająca za każdą z nich kilkaset euro łapówki. Załatwiano np. nielegalne dokumenty dla ukraińskich prostytutek.

Kierownik wydziału wizowego po odwołaniu do Polski został zwolniony ze Służby Zagranicznej. Pozostali konsulowie byli pracownikami kontraktowymi w związku z tym odwołanie ich do Polski skutkuje tym, że automatycznie przestają pracować w MSZ. Jeśli chodzi o konsula generalnego, jego przyszłość zostanie ustalona po odwołaniu do Polski. Natomiast jemu nie zarzucamy nieprawidłowości, tylko brak nadzoru - powiedział dziennikarzom rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

W wydanym w piątek komunikacie rzecznik resortu wyraził ubolewanie, że "kilku pracowników naraziło na szwank wizerunek MSZ i przyjazną wobec naszych sąsiadów na Wschodzie politykę, którą społeczeństwa Ukrainy, Białorusi i Rosji doceniają". "Za ich działania przepraszamy" - napisał Bosacki.

Dodał jednocześnie, że "te nieprawidłowości nie mogą jednak przesłonić ogromu pracy, jaką cała służba dyplomatyczno-konsularna wkłada za granicą w pomoc Polakom i obywatelom innych krajów". Jak podkreślił "ostatnio ich zaangażowanie i efekty działań każdego dnia widzimy nie tylko na Wschodzie, ale w Egipcie, Grecji, Tunezji a także Syrii".