Transport wołowiny z dodatkiem końskiego mięsa, zakwestionowany przez Irlandczyków, nie został wysłany z Polski. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, takie są wnioski po wizycie polskich ekspertów w Irlandii, gdzie badali zatrzymaną partię mięsa.

Specjaliści Głównego Lekarza Weterynarii potwierdzają - transport wołowiny z dodatkiem koniny nie został wysłany do Irlandii z Polski. Eksperci wykryli, że dokumenty przewozowe są sfałszowane. Nie da się na razie stwierdzić, gdzie doszło do fałszerstwa, wiadomo natomiast, że poza granicami Polski.

W Irlandii przebywali z weterynarzami przedstawiciele firmy, oskarżanej o fałszowanie mięsa. Po obejrzeniu palet z transportem, który mieli wysłać, stwierdzili, że towar nie pochodzi z ich przedsiębiorstwa. Nie zgadzał się między innymi sposób pakowania żywności. Przedsiębiorcy nie stwierdzili też sobie tylko znanych szczegółów, które pozwalają identyfikować ich towar.

ABW zajęła się "mięsnym skandalem"

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego już 12 lutego zajęła się sprawą rzekomego fałszowania przez polskie firmy wołowiny wysyłanej do Irlandii. Agenci analizują materiały z kontroli weterynaryjnych. ABW ma też sprawdzić, czy gdzieś za granicą nie doszło na przykład do zmowy handlujących mięsem.

W Unii Europejskiej pojawiają się bowiem informacje o działalności przestępczej, polegającej na fałszowaniu wołowiny.

(j.)