Kredytodawcy odmawiają finansowania inwestycji planowanych na gruntach rolnych, bo nie można ustanowić na nich hipoteki w odpowiedniej wysokości. To skutek obowiązującej od kilkunastu dni ustawy o obrocie ziemią - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak przypomina gazeta, zgodnie z obowiązującymi od 30 kwietnia 2016 roku przepisami, hipoteka na nieruchomości rolnej nie może przewyższać wartości rynkowej tej nieruchomości z dnia ustanowienia hipoteki.

"To duży problem zarówno dla banków, jak i inwestorów. Dotąd kredytobiorca pożyczał więcej, niż wynosiła aktualna wartość działki, a w zamian ustanawiał od razu odpowiednio wysoką hipotekę na zabezpieczenie kredytu. Bank brał pod uwagę, że wartość nieruchomości w miarę realizacji inwestycji będzie rosła" - podaje "DGP".

Po zmianie przepisów w przypadku nieruchomości rolnych nie jest to możliwe - mówi w rozmowie z dziennikiem radca prawny dr Artur Muranowicz z kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni.

Z ustaleń gazety wynika m.in., że PKO BP wysyła do osób starających się o kredyt pisma tłumaczące powody, dla których wstrzymało rozpatrywanie ich wniosków. Bank powołuje się na nową ustawę o obrocie ziemią, ale wystąpił jednocześnie do Ministerstwa Rolnictwa o wyjaśnienia.

To jednak nie koniec problemów. "Co istotne - i co również wynika z pism rozsyłanych przez PKO BP - problem z zaciągnięciem kredytu mogą mieć także właściciele działek rolnych nieobjętych restrykcjami przewidzianymi w nowej ustawie, a więc m.in. o powierzchni poniżej 0,3 hektara" - informuje dziennik.

Więcej na stronie "Dziennika Gazety Prawnej".


Dziennik Gazeta Prawna/(abs)