Do 10 lat więzienia może grozić adwokatowi z Trójmiasta Marcinowi Dubienieckiemu. Zięć zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego usłyszał zarzut kierowania grupą przestępczą, wyłudzenia 13 mln zł i prania brudnych pieniędzy. Chodzi o wyłudzenie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W niedzielę CBA zatrzymało w tej sprawie 5 osób. Dziś prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt dla wszystkich zatrzymanych.

Do 10 lat więzienia może grozić adwokatowi z Trójmiasta Marcinowi Dubienieckiemu. Zięć zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego usłyszał zarzut kierowania grupą przestępczą, wyłudzenia 13 mln zł i prania brudnych pieniędzy. Chodzi o wyłudzenie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W niedzielę CBA zatrzymało w tej sprawie 5 osób. Dziś prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt dla wszystkich zatrzymanych.
Marcin Dubieniecki /Adam Warżawa /PAP

Prokuratorzy wystąpili z wnioskiem o areszt, bo uznali, że jest wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, a zatrzymani może mataczyć. Dlatego skierował do sądu wniosek o areszt wszystkich zatrzymanych. Sąd Okręgowy ma czas na rozpatrzenie tego wniosku do jutra, do południa.

Według ustaleń reporterki RMF FM Marcin Dubieniecki zarówno wczoraj, jak i dzisiaj odmawiał składania jakichkolwiek wyjaśnień. Najpoważniejszy zarzut jaki mu postawiono, zagrożony jest karą do 10 lat więzienia.

Jak ustaliła Dominika Panek, pozostałe cztery osoby, które zostały zatrzymane w niedzielę, składają bardzo obszerne zeznania. Takie same zarzuty jak Dubieniecki usłyszał jego kuzyn, Wiktor D. Pozostałe trzy osoby, w tym partnerka trójmiejskiego adwokata, odpowiedzą za udział w grupie przestępczej i wyłudzenia.

Okręgowa Rada Adwokacka w Gdańsku ma wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec Marcina Dubienieckiego, po tym jak usłyszał on zarzuty. Grozi mu wydalenie z palestry, a na czas dochodzenia dyscyplinarnego - zawieszenie w prawach wykonywania zawodu.

Z informacji reporterki RMF FM wynika, że oszuści wykorzystywali osoby niewidome i słabowidzące. Jeden z zatrzymanych mężczyzn, sam zresztą niepełnosprawny, wyszukiwał chore osoby, które otrzymywały z PFRON dofinansowanie do pensji. Później dużą część tych pieniędzy osoby te oddawały organizatorom tego procederu. Marcin Dubieniecki koordynował przepływy finansowe.

Wszystko wskazuje na to, że Marcin Dubieniecki mógł być tzw. "mózgiem" całej akcji. Część dotacji od niepełnosprawnych trafiała na konta trzech spółek. Stamtąd pieniądze transferowane były na inne konta i wysyłane za granicę. Środki w skali miesiąca nie były duże, ale proceder trwał przez wiele lat.

W oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej obrońca Marcina Dubienieckiego adwokat Łukasz Rumszek napisał: "W związku z czynnościami procesowymi prowadzonymi przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie oraz zatrzymaniem adwokata Marcina Dubienieckiego oświadczam, że mój klient Marcin Dubieniecki jest niewinny, czuje się niewinny i powinien być traktowany jak niewinny, po trzykroć to samo: niewinny. Wzywam wszystkich do respektowania naczelnej zasady każdego etapu postępowania karnego w postaci domniemania niewinności".

"Jednocześnie informuję, że pan Marcin Dubieniecki wyraża zgodę na podawanie do publicznej wiadomości pełnych danych w postaci imienia i nazwiska oraz wizerunku" – napisał obrońca.

Dominika Panek

(mpw)