Prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski zaprzecza, że w latach 70 doniósł SB, iż jego studentka wręczyła mu ulotkę wydaną przez opozycję. Według "Gazety Polskiej" wynika tak z akt IPN.

Oficerom Służby Bezpieczeństwa nic na ten temat nie opowiadałem. Natomiast z pracownikami i studentami wymienialiśmy się często różnymi materiałami, ulotkami oraz broszurami, które były wtedy nielegalne. Tak więc rozmowy schodziły na tego typu tematy - powiedział prezydent Krakowa.

Majchrowski nie wyklucza złożenia pozwu przeciwko autorom tekstu w „Gazecie Polskiej”.