Platforma Obywatelska nie życzy sobie Antoniego Macierewicza w składzie komisji śledczej w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Prawo i Sprawiedliwość upiera się przy tej kandydaturze. Tym razem nie chodzi o podnoszone od zawsze awanturnicze cechy charakteru Antoniego Macierewicza, ale o brak certyfikatu dostępu do informacji ściśle tajnych.

O braku dokumentu, bez którego trudno wyobrazić sobie prace w komisji poinformował dziś Bronisław Komorowski: Certyfikat został mu już dużo wcześniej cofnięty przez ABW.

Zbigniew Wassermann przyznaje, że ten odebrany certyfikat byłby przeszkodą, ale od razu dodaje, że Macierewicz certyfikatu nie utracił: W świetle prawa on nie jest pozbawiony certyfikatu. Paweł Graś ripostuje, że marszałek ,jako szef posłów wie, co mówi: Skoro marszałek Sejmu twierdzi, że nie ma, to znaczy, że nie ma.

Sam Macierewicz nie chciał na razie rozmawiać z dziennikarzami. Jedno wydaje się w tej chwili pewne. Efektem tej awantury będzie odwleczenie rozpoczęcia prac komisji.