Lubelska XIV-wieczna Brama Grodzka, która łączy starówkę z Traktem Zamkowym w każdej chwili mogła się zawalić – mówią fachowcy. Przy pracach remontowych po skuciu tynku okazało się, że konstrukcja jest poważnie uszkodzona.

Remont bramy został przeprowadzony w latach 50., ale zrobiony został w ten sposób, że tylko zostały pęknięcia konstrukcyjne zatynkowane i zamalowane. To są pęknięcia jeszcze z drugiej wojny światowej - mówi reporterowi RMF FM jeden z konserwatorów.

Prawdopodobnie już dziś zakończy się podpieranie bramy stemplami – wtedy zostanie otwarte przejście pod nią. Każdego dnia przechodzi tamtędy kilka tysięcy lublinian i turystów.