Premier Izraela Ariel Szaron rozpoczął rozmowy z brytyjskimi politykami, mając nadzieję, że przekona ich do konieczności zerwania wszelkich kontaktów z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem. Zdaniem Izraela pomogłoby to palestyńskiemu premierowi Mahmudowi Abbasowi w kontynuowaniu wysiłków pokojowych.

Władze w Londynie wzbraniały się w przeszłości przed izolowaniem palestyńskiego przywódcy - symbolu nadziei Palestyńczyków na utworzenie własnego państwa. Poza tym wielu komentatorów uważa, że Szaronowi chodzi nie tyle o faktycznie wzmocnienie pozycji Abbasa, ile o trwałe usunięcie Arafata ze sceny politycznej.

Po spotkaniu Szarona z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Jackiem Strawem pragnący zachować anonimowość przedstawiciel brytyjskich władz powiedział, że Londyn, mimo sugestii Szarona, będzie utrzymywał kontakty z Arafatem jako demokratycznie wybranym prezydentem Autonomii Palestyńskiej.

Szaron spotkał się ze Strawem przed wspólnym obiadem z premierem Tonym Blairem. Obserwatorzy są przekonani, że Blair będzie naciskał na izraelskiego polityka, by Izrael wypuścił więcej więźniów palestyńskich i w sposób bardziej zdecydowany przystąpił do rozwiązywania kwestii osiedli żydowskich, co mogłoby przyspieszyć wprowadzanie w życie planu pokojowego, zwanego mapą drogową.

Media zwracają uwagę, że, prócz wielu różnic, Blair i Szaron mają przynajmniej jedną cechę wspólną – niechęć do BBC. Złość Izraelczyków wywołał wyemitowany niedawno przez BBC dokument na temat programu atomowego Izraela, zatytułowany "Tajna armia Izraela".

Z kolei konflikt między brytyjskim rządem a BBC powstał, gdy BBC, cytując anonimowe źródło w służbie wywiadowczej, poinformowała, iż główny doradca premiera Tony'ego Blaira „ubarwiał” raporty, aby uzasadnić konieczność wojny z Irakiem.

05:35