Porachunki chuliganów z dwóch grup zwaśnionych pseudokibiców - to prawdopodobny powód krwawej serii starć w Krakowie. W nocy z niedzieli na poniedziałek w trzech bójkach brało udział kilkunastu młodych ludzi. Pięciu z nich jest w szpitalu z ciężkimi obrażeniami.

Policjanci zabezpieczyli kilkadziesiąt niebezpiecznych przedmiotów. Zabezpieczyliśmy maczety, kije bejsbolowe, ale również miecze samurajskie. Wiemy, że te wszystkie zdarzenia łączą się ze sobą. Natomiast bardzo to śledztwo jest utrudnione ze względu na to, że ani te osoby zatrzymane, ani te osoby pokrzywdzone, które z poważnymi obrażeniami trafiły do szpitala, absolutnie nie chcą współpracować ze śledczymi - mówi komisarz Katarzyna Cisło.

Do pierwszej bójki doszło w dzielnicy Krowodrza. Tam przez kwadrans na jednym z osiedli biło się kilkunastu mężczyzn. Używali kijów bejsbolowych, maczet, noży i mieczy samurajskich. Jeden z uczestników został ciężko ranny.

Trzy godziny później, niedaleko szpitala Narutowicza, znów kilkunastu bandytów atakuje trzech młodych ludzi. I znów idą w ruch te same narzędzia. Kolejne minuty i kolejna bójka.

Życiu rannych nic nie grozi. Na razie zatrzymano 9 osób, śledczy proszą o kontakt osoby, które mogą pomóc w wyjaśnieniu sprawy - telefon: 012 61 52 908.